FORUM ASW Strona Główna FORUM ASW
AEROKLUB STALOWOWOLSKI

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
FCC Prievidza 2015
Autor Wiadomość
Karol Pawlicki 

Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 191
Skąd: Piaseczno
Wysłany: 2015-04-11, 23:29   FCC Prievidza 2015

Witam wszystkich.

Tradycja zobowiązuje, dlatego rozpoczynam nowy temat.
Sezon w ASW już wystartował, ale tradycyjnie wielkie latanie przelotowe w każdym z ostatnich sezonów zaczyna się tutaj.
W tym roku dotarłem bez przygód. Spakowany już wczoraj, ruszyłem z domu o 7mej rano, przed Częstochową spotkaliśmy się z Wojtkiem Izdebskim i, już razem, dotarliśmy konwojem do Prievidzy. Poskładaliśmy się, trochę wojny z elektroniką i...na 20tą byliśmy gotowi na odprawę.
Wszystko mam gotowe i o 23ciej jestem w łóżeczku.
BAJKA. :lol:
Na odprawie Josef od razu zapowiedział, że pogoda jest sprzyjająca, więc mamy się szykować do długiego latania :roll:
Czyli idę spać a Wy, kochani, trzymajcie kciuki. Za Darka oczywiście też, bo mignął mi na odprawie czyli też już tu jest.

Pozdrawiam
KP
_________________
Dyskusja w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów. Nigdy nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem.
 
     
Lyku 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 194
Wysłany: 2015-04-12, 12:38   

Cześć Karol,

oczywiście, czekamy na relacje i trzymamy kciuki.

Pozdrawiam, Łyku
 
     
Karol Pawlicki 

Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 191
Skąd: Piaseczno
Wysłany: 2015-04-12, 19:31   

No to zaczynamy.
Dzisiaj było rozruchowo, nie za długo i całkiem sympatycznie.
Oczywiście obszarówka. Na początek chcieliśmy nieco wyczekać, ale pogda zamiast być coraz lepsza była coraz gorsza więc poszliśmy. Przed pierwszą strefą zrobiło się lipnie i pocięliśmy baardzo długim przeskokiem. Potem fajny locik w perfekcyjnych waruneczkach. Tuż przed drugą strefą piękny komin 4,2 średniego i ... Jeszcze duuuużo czasu zostało, trzeba lecieć do przodu. Podjąłem bardzo dobrą decyzję polecenia po kresce i jako jeden z naprawdę pierwszych zacząłem wracać. Wyglądało super. Na 50 tym kilometrze razem z Mańkiem złapaliśmy dolotowy komin. Był poniżej średniej dzisiejsżego dnia więc nie kręciliśmy niebotycznych zapasów, tylko jakieś 200 m i na dolot. Niestety od 35 km zaczęło dusić sakranencko, średnio po 3,5 m/s i już na 25 tym kilometrże byłem na minus 150. Zrobiło się nerwowo. Na 20 tym zabrało mnie z 580m nad poziom lotniska, jakieś... 200 AGL. Na początek poszarpane i gówniane potem coraz lepiej. Wiatr czołowy 30 km/h i po takim dołowaniu chcę mieć zapas. Krążę spokojnie a górą mijają mnie wszyscy, którym uciekałem cały dzień. No cóż, konkurencja obleciana a kara za pychę wcale nie taka straszna. Mogło być pole na dolocie :-P A tak tylko parę km/h straty.

Pozdrawiam wszystkich
KP
_________________
Dyskusja w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów. Nigdy nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem.
 
     
Lyku 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 194
Wysłany: 2015-04-12, 20:37   

Pierwsze koty za płoty - trochę zabrakło szczęścia ;)

A co z Darkiem - poległ dzisiaj po drodze?

Interesująco też wyglądają wyniki klasy mixed i Czeladzki w na czele w swoim nowym JS. Pół godziny temu Chudoment był na czwartym miejscu, teraz zdegradowany na koniec. Czyżby źle zaliczył start?

Pozdrawiam, Łyku
 
     
Karol Pawlicki 

Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 191
Skąd: Piaseczno
Wysłany: 2015-04-14, 17:49   

Kontynuując po krótce.
Wczorajszy dzień i dzisiejszy , to w zasadzie jedynie wariacje tras z dnia pierwszego, z tym, że z każdym dniem pogoda coraz bardziej upiredliwa. :roll:
Wczoraj za cholerę nie mogłem się wykręcić od ziemii a dzisiaj znowu nie mogłem dostać się do podstawy. Wiało strasznie i turbulencja sakramencka. Traski krótkie więc jeden błąd załatwia wszystko. Wczoraj poszło nieźle, dzisiaj o jeden błąd za dużo i lipa. Niemniej jednak to dopiero początek zawodów imjeszcze 10 dni przed nami.
Na razie trzy dni i 3 konkurencje. :-P

Pozdrawiam
KP
_________________
Dyskusja w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów. Nigdy nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem.
 
     
Lyku 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 194
Wysłany: 2015-04-14, 21:49   

Walcz Karol, walcz - zobaczymy co jutro dzień przyniesie. Najważniejsze to dobrze się bawić ;)
 
     
Marian 
Marian


Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 429
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-17, 07:15   

Karolu,

Co tak cicho...? Na stronie widzę, że cały czas latacie...

Powodzenia!!!

Marian
_________________

 
     
Karol Pawlicki 

Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 191
Skąd: Piaseczno
Wysłany: 2015-04-18, 20:28   

No latamy.
De facto wczoraj była przerwa ale musiałem się wyresetować ;-)
Pogody są bardzo trudne i bardzo ciężko mi w tym roku się lata.
Dzisiaj obszarówka 3:00 h, było wszystko. Bardzo zimno, super silny wiatr, ciężko utrzymać się na termice na początek, potem fala przed odejściem nad chmurami. Po odejściu zamknęło mnie na fali nad chmurami i zrobiło się pełne pokrycie. Byłem nad górami, musiałem znaleźć dziurkę i zejść pod chmury na hamulcach, a potem przy ogromnej wichurze zostałem na zawietrznej małej Fatry i rzuciło mnie o ziemię w Martine. W międzyczasie załapaliśmy się w okolicy na rozległe burze śnieżne. Mam ładne filmiki i zdjęcia, ale kto nie zaliczył pierwszej strefy jakimś cudem, ten nie miał szans na oblecenie czegokolwiek. Tak czy inaczej... Po zawodach 8-)

Pozdrawiam
Karol
_________________
Dyskusja w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów. Nigdy nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem.
 
     
Lyku 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 194
Wysłany: 2015-04-18, 21:43   

zrobiło się tak jakoś strasznie ;)

Pozdrawiam, Łyku
 
     
Karol Pawlicki 

Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 191
Skąd: Piaseczno
Wysłany: 2015-04-19, 06:28   

Wierz mi, było strasznie.
Widziałem logi paru tych co oblecieli.
Latanie na żaglu przy wietrze powyżej 40 km/h w sakramenckiej turbulencji i śnieżycy a potem przebijanie się na ślepo na zawietrzną stronę pasma, które od góry ma szczyty pokryte chmurami to jest zdecydowanie za dużo na moją wyobraźnię. Za dużo guzów widziałem i za dużo mam do stracenia.
Pozdrawiam
Karol
_________________
Dyskusja w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów. Nigdy nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem.
 
     
Lyku 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 194
Wysłany: 2015-04-20, 19:07   

Co do tego strasznego dnia - czytałem relacje i widziałem zdjęcia Kawy i Pusza - faktycznie to była konkurencja dla wariatów.

Natomiast dzisiaj ładnie z Darkiem rozegraliście :) Napisz coś więcej :mrgreen:

Łyky
 
     
Karol Pawlicki 

Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 191
Skąd: Piaseczno
Wysłany: 2015-04-21, 20:35   

Okazuje się, że żeby coś pisać trzeba też mieć o czym. :-/
Patrząc na blog Sebastiana można odnieść wrażenie, że to wszystko jest takie proste... Nic bardziej mylnego ;-) , kiedy ja lądowałem dzisiaj, miałem pełne przekonanie, że Jantara trzeba sprzedać, kupić bierki albo szachy i grać. :shock:
Tegoroczna Prievidza jest totalnie niezwykła a to za sprawą wiejących wiatrów i fali. Zdarzały się w poprzednich latach takie konkurencje, ale w tym roku wszystkie dotąd są w takich pogodach. Wczoraj dzień falowy, chmury piękne ale termika niezbyt zacna. Zdarzały się i owszem dobre kominy ale wąskie i poszarpane. Jakimś cudem odszedłem z fali spod sufitu (czytaj FL80, bo taki jest tu limit- 2438 AMSL) i... Udało mi sie na tejże fali utrzymać do końca drugiej strefy, cały czas po prostej. Lusterko liczyło mi wiatr 75 km/h. No i tak leciałem. 8-) po drugiej strefie fala się skończyła i przyszło latać na zwykłej termice. Ale z wiatrem pod chmurami około 35 km/h też było fajnie. Do trzeciej strefki dolecieliśmy w kilka szybowców i tak mi zostało jeszcze 1:30h i 70 km, nic tylko lecieć dalej. Doczłapałem się prawie do Węgierskiej granicy. Trzeba wracać, 105 km i 1:12h. No i tu niespodzianka. Wiatr po południu zaczął się usilać a im wyżej tym gorzej. Do 50 kilometra szło nienajgorzej ale tutaj trzeba przeskoczyć górki od zawietrznej. A ja nisko! :roll: Próbuję coś rzeźbić ale słabo idzie, wiatr na 900m -44km/h. Chłopaki mówią, że na 41szym mają ponad 2 m. Dolatuję dość nisko. Zabiera ładnie ale odwiewa sakramencko. Na 1500m mam już spowrotem 48 km i brakuje mi 1000m do dolotu... A Prievidzę doskonale widać, wiatr już 52 km/h. Krążę dalej, na 1800m mam 50 km do domu i -1350m. Ki diabeł, no ale rzut oka na wiatr wyjaśnia wszystko, pod podstawą na wydmuchu z górek jest 72 km/h. Ruszam gazem pod wiatr! Na 37 mym kilometrze mam spowrotem 1100 m. Masakra! Z każdym następnym kominem moja przelotowa spada o 10 km/h :cry:
Jest następny komin, 1,8 średniego , znowu sufit , i znowu pod ten cholerny wiatr i na 25 tym znowu mam 1100m.... Na szczęście przeszedłem w końcu na nawietrzną. Łapiemy dolotowy komin. Wykręcam 300 m zapasu na nastawie Mc na 2,5. Wychodzi 1700m z 27go kilometra! Jantarem! No i tak doleciałem.
A dzisiaj... No tak jak mówiłem bierki i szachy. Jak trafię w komin i jego średnica jest większa jak rozpiętość szybowca to jest święto. Jak spadnę na żagiel to przy tych wichurach trzeba się mocno trzymać żeby z kabiny nie wylecieć. :roll:

Pozdrawiam
Karol
_________________
Dyskusja w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów. Nigdy nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem.
 
     
Marian 
Marian


Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 429
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-04-21, 22:14   

Karolu,

Już sobie ostrzę ząbki ( i chłodzę piwo ) na Twoje opowiadanie przy blasku płonącego ogniska (lub innym ciepłym świetle) :-) Zdaje się, że tegoroczne FCC to niezły hardcore...

Wnoszę jednak, że emocje są raczej pozytywne ... :-)

Kciuki trzymam !!

Marian
_________________

 
     
Karol Pawlicki 

Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 191
Skąd: Piaseczno
Wysłany: 2015-04-23, 09:39   

Wczoraj dzień polowy :mrgreen:
Trochę rozumiem organizatora. Prievidza słynie z tego, że 500tka jest zawsze a w tym roku pogoda nas nie rozpieszczała. To był pierwszy dzień kiedy taka trasa była możliwa i, mówiąc szczerze gdybyśmy nie startowali ostatni to by wyszło. :roll: - chociaż patrząc z ziemii na niebo nikt w to nie wierzył. A to dlatego , że niebo nad lotniskiem było ... Błękitne a dalej na północ zasnute grubym cirrusem. Kiedy ogłosili przez radio , że start lotny będzie otwarty za 10 min, dokonałem krótkich obliczeń: zrobię 80 km/h no może 85, to jest 6 h lotu, start lotny o 13- lądowanie o ...19 ;-) nie ma co trzeba gnać.
Leciał cały peleton. Nikt nie opóźnił startu. A tu niespodzianka, pierwszy komin na trasie 3,5 m. Następny -to samo, następny 4... No ładnie. Niestety po minięciu Krywania się skończyło, do punktu zostało nam 26 km i puuuustka. No nic ruszamy z 1800 i tak sobie patataj, patataj. Przy punkcie meterek, potem w dół do doliny Rużomberoka. Tu peleton się rozrywa. Mniej odważni i ci z dołu, w tym ja, parkują w 1,8 przy stoku górki. Ambitniejsi walą dalej w stronę dużej fatry i z 800 m łapią 5,1 średniego. Lecimy do nich ale już różnica wysokości urosła.
Jakimś cudem po drugim punkcie doganiam czołowy peleton ( zasługa jednego bardzo silnego komina) ale potem drogi się znowu rozchodzą, niefortunnie wybieram drogę przez Klaka i tam parkujemy w kilka szybowców nisko w bardzo poszarpanym noszeniu. Potem na lekkim żagielku robię Velką Lukę gdzie zabiera mnie z wysokości szczytu całkiem ładnie i jeszcze Krywań tradycyjnie dzisiaj super. Dzień dobiega ku końcowi. Trzeci punkt robimy w 6 szybowców około 15 km po czołowym peletonie. Po dwóch dokrętkach wracamy do Krywania i wykręcamy sufit czyli 2438 AMSL. I...to był mój ostatni komin tego dnia. Postanowiłem tak jak czesi pójść słoneczną stroną dużej Fatry zamiast naokoło przez Lukę. Niestety Fatra dała mi tylko zmniejszone opadanie. Doleciałem w okolice kamieniołomu i tam spotkałem kilka miejscowych szybowców ale nie noszenie niestety. Okazało się jednak, że mam stykowy dolot do Prievidzy a że była już prawie 18 to zdecydowałem się to wykorzystać.

Czołem
Karol
_________________
Dyskusja w zależności od interlokutora polega na wymianie poglądów, ciosów lub strzałów. Nigdy nie dyskutuj z debilem, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem.
 
     
Lyku 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 194
Wysłany: 2015-04-23, 17:31   

ech....i to jest właśnie prawdziwe latanie. Lubię o nim czytać.

Homik w międzyczasie znowu oszukał system i zrobił swoją czwartą 500kę.

Pozdrawiam, Łyku
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 9